czwartek, 21 listopada 2024 21:23
Reklama

Bandycka napaść w Krakowie. Ojciec z synem gonili mężczyznę, a po złapaniu ciężko ranili go maczetą

Policjanci Wydziału dw. z Przestępczością przeciwko Życiu i Zdrowiu Komendy Miejskiej Policji w Krakowie zatrzymali dwóch mężczyzn: ojca i syna, którzy napadli i dotkliwie pobili maczetą 24-letniego mężczyznę. Poszkodowany w krytycznym stanie z obrażeniami głowy trafił do szpitala. Sprawcy usłyszeli już zarzuty usiłowania zabójstwa i zostali decyzją Sądu tymczasowo aresztowani.
Bandycka napaść w Krakowie. Ojciec z synem gonili mężczyznę, a po złapaniu ciężko ranili go maczetą

Do zdarzenia doszło 18 czerwca br. na terenie Prądnika Czerwonego. W godzinach popołudniowych dyżurny krakowskiej Policji został poinformowany o brutalnym ataku na młodego mężczyznę. Policjanci, którzy pojawili się na miejscu zdarzenia, przeprowadzili oględziny i ustalili dokładny przebieg zdarzenia. Intensywna praca policjantów doprowadziła do ustalenia dwóch mężczyzn tj. ojca i syna, którzy najprawdopodobniej brali udział w brutalnym ataku.

Dwa dni później tj. 20 czerwca przypuszczenia pracujących nad sprawą śledczych potwierdziły się - kryminalni odnaleźli miejsce, w którym ukrywał się młodszy ze sprawców 20-latek i dokonali jego zatrzymania. Jego ojciec nadal był poszukiwany. Następnego dnia, 39-letni ojciec osobiście zgłosił się do Komendy Miejskiej Policji w Krakowie, gdzie został zatrzymany.

Z ustaleń wynika, że 18 czerwca, w godzinach porannych pomiędzy sprawcami, a pokrzywdzonym doszło do sprzeczki słownej. Tego samego dnia, kilka godzin później sprawcy zauważyli go i zaczęli ścigać po osiedlu. Chwilę później zaatakowali go maczetą, zadając rany zagrażające jego życiu. 20-latek w stanie krytycznym z licznymi obrażeniami głowy trafił do jednego z krakowskich szpitali. Na tę chwilę, jego stan zdrowia jest stabilny. Obydwaj napastnicy usłyszeli już zarzuty usiłowania zabójstwa. 22 czerwca br.  decyzją Sądu zostali tymczasowo aresztowani.

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama