2 kwietnia 2024 roku policjanci z łódzkiej drogówki zostali zadysponowani przez dyżurnego miasta do zatrzymanego przez funkcjonariuszy Inspekcji Transportu Drogowego pijanego motorowerzysty. Mundurowi po przyjeździe na ulicę Inflancką zauważyli zaparkowany motorower a obok niego chwiejącego się mężczyznę. Podczas rozmowy ze świadkami policjanci ustalili, że 44 – latek poruszał się jezdnią w kierunku ulicy Strykowskiej. Mężczyzna stwarzał realne zagrożenie dla innych uczestników ruchu - miał problemy z utrzymaniem równowagi przez co jechał slalomem. Ponadto dojeżdżając do skrzyżowania z ulicą Zagajnikową, zatrzymał się w związku z wyświetlanym czerwonym sygnałem świetlnym a następnie... zasnął.
Stróże prawa podchodząc do mężczyzny wyczuli od niego silna woń alkoholu. Badanie alkosensorem wykazało, że miał ponad 3,2 promila alkoholu w organizmie. Po sprawdzeniu w policyjnych bazach danych okazało się, że mieszkaniec Łodzi ma 4 – letni zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów, w tym także rowerów. Zatrzymany był już wielokrotnie karany za jazdę pod wpływem alkoholu. Motorowerzysta w rozmowie z policjantami stwierdził, że musi się poruszać jednośladem, gdyż mieszka daleko, a korki nie zachęcają go do korzystania z komunikacji miejskiej. Funkcjonariusze zgodnie z obowiązującymi przepisami zatrzymali motorower, który był jego własnością. 44- latek za jadę w stanie nietrzeźwości i złamanie zakazu sądowego odpowie w warunkach recydywy. Obok wysokiej grzywny grozi mu kara nawet 5 lat pozbawienia wolności.
Policjanci apelują i przypominają, że alkohol negatywnie działa na organizm człowieka - tracimy zdolność koncentracji i poczucie rzeczywistości. Zdecydowanie wydłuża się zdolność oceny sytuacji i czas reakcji. Nigdy nie wolno wsiadać za kierownicę po alkoholu! Pijany kierowca to śmiertelne zagrożenie dla wszystkich uczestników ruchu drogowego.
Napisz komentarz
Komentarze