Trudno jest nawet znaleźć słowa opisujące poziom ignorancji dla zdrowia i życia, jakim „wykazała się” 33-latka. W poniedziałek (25 marca) kobieta z impetem wjechała autem w ogrodzenie jednej z posesji na terenie gminy Lubniewice, po czym uciekła, pozostawiając w pojeździe krwawiącego pasażera. Pierwsi na miejscu zjawili się strażacy z Glisna i to oni udzielili pomocy poszkodowanemu. Policjanci, którzy zostali zadysponowani do obsługi zdarzenia, po wysłuchaniu relacji świadków, rozpoczęli poszukiwania kierującej. Już po kilku minutach miała ona kajdanki na rękach. Była agresywna wobec funkcjonariuszy, w ogóle nie zdając sobie sprawy z powagi sytuacji. Przeprowadzone badanie wykazało, iż miała ponad 1,5 promila alkoholu w swoim organizmie. Kobiecie została pobrana krew do badań, aby sprawdzić czy nie była również pod wpływem narkotyków.
Jak się okazało, powodów dla których w ogóle nie powinna wsiadać za kierownicę było więcej – nie miała ona bowiem prawa jazdy. Została zatrzymana i doprowadzona do policyjnej celi. Pasażer ze złamaniami trafił do szpitala. Następnego dnia, gdy wytrzeźwiała usłyszała szereg poważnych zarzutów, w tym kierowania pojazdem mechanicznym w stanie nietrzeźwości, spowodowania wypadku drogowego będąc pod działaniem alkoholu, jak również znieważenia policjanta. Lista tych zarzutów, w toku gromadzenia materiału dowodowego, może się wydłużyć, co też będzie miało przełożenie na wymiar konsekwencji prawnych, jakie poniesie podejrzana.
Napisz komentarz
Komentarze