W poniedziałek po północy policjanci z komisariatu na Przymorzu odebrali zgłoszenie, że na ścieżce pomiędzy ulicami Burzyńskiego a Drzewieckiego doszło do rozboju. Podczas zdarzenia nieznany sprawca podszedł do 21-latka, który był na spacerze z psem. Mężczyzna, przykładając do czoła pokrzywdzonego przedmiot przypominającego broń, kazał mu założyć ręce na głowę. Następnie sprawca wyjął z kieszeni spodni i kurtki 21-latka papierosy oraz telefon komórkowy warty 3500 tysiąca złotych, a następnie uciekł z łupem.
Policjanci od razu po otrzymaniu zgłoszenia pojechali na miejsce przestępstwa i dokładnie sprawdzili rejon, przeprowadzili oględziny i zabezpieczyli ślady. Sprawą zajęli się również kryminalni z Przymorza. Funkcjonariusze przeprowadzili wiele rozmów z osobami, które mogły mieć informację na temat zdarzenia oraz sprawcy. Policjanci zdobyli i szczegółowo przeanalizowali wiele informacji w tej sprawie. Wynikiem ich pracy było ustalenie tożsamości sprawcy tego przestępstwa. We wtorek po południu przed jednym z bloków na Zaspie kryminalni zatrzymali 43-letniego mężczyznę. Podczas przeszukania jego mieszkania funkcjonariusze znaleźli i zabezpieczyli telefon komórkowy ukradziony podczas rozboju. Podejrzany trafił do policyjnego aresztu. Podczas pracy nad tą sprawą śledczy ustalili, że 43-latek ma na swoim koncie jeszcze jedno przestępstwo i 11 lutego w jednym z bloków na Zaspie zniszczył w windzie kamerę monitoringu. Straty z tytułu tych zniszczeń zostały wymienione na 900 złotych.
Podejrzany został doprowadzony do prokuratury, gdzie usłyszał zarzuty za rozbój z użyciem przedmiotu przypominającego broń oraz za zniszczenie mienia. Na podstawie zebranego przez śledczych materiału dowodowego, wczoraj sąd zadecydował, że 43-latek najbliższe trzy miesiące spędzi w areszcie. Za rozbój z użyciem niebezpiecznego narzędzia grozi do 20 lat więzienia. Za zniszczenie mienia grozi do 5 lat pozbawiania wolności.
Napisz komentarz
Komentarze