poniedziałek, 25 listopada 2024 08:59
Reklama

Ukrywał się przez 23-lata, teraz sam zgłosił się na policję, bo tak kazała mu wiara. Zadzwonił i czekał na kryminalnych na przystanku

57-latek zadzwonił na numer alarmowy i poinformował, że jest poszukiwany listem gończym. Powiedział, że będzie czekać na mundurowych na jednym z przystanków w gminie Narew. Hajnowscy kryminalni ustalili, że mężczyzna 23 lata temu wyszedł na przepustkę z zakładu karnego i już do niego nie powrócił. Przyznał mundurowym, że chce dokończyć odbywanie kary, bo tak nakazuje mu wiara. Teraz najbliższe 2 lata i 4 miesiące spędzi w zakładzie karnym.
Ukrywał się przez 23-lata, teraz sam zgłosił się na policję, bo tak kazała mu wiara. Zadzwonił i czekał na kryminalnych na przystanku
Ilustracja/archiwum

Każdego dnia hajnowscy policjanci ustalają miejsca zamieszkania lub pobytu osób, które zgodnie z decyzjami organów ścigania powinny odbywać kary pozbawienia wolności lub które ukrywają się po popełnieniu przestępstwa. W weekend doszło jednak do niecodziennej sytuacji. Tym razem to sam poszukiwany zadzwonił na numer alarmowy i poinformował, że listem gończym poszukuje go sąd. Dodał, że będzie oczekiwać na patrol na jednym z przystanków w gminie Narew. We wskazane miejsce natychmiast pojechali hajnowscy kryminalni. Policjanci ustalili, że mężczyzna 23 lata temu, odbywając karę pozbawiania wolności, wyszedł na przepustkę z zakładu karnego i już do niego nie powrócił. 57-latek przez lata ukrywał się się przed organami ścigania zarówno na terenie kraju, jak również za granicą. Od 2000 roku poszukiwał go Sąd Okręgowy w Białymstoku między innymi za rozbój, do którego doszło w Białymstoku. 57-latek przyznał mundurowym, że chce dokończyć odbywanie kary, bo tak nakazuje mu wiara. Teraz najbliższe 2 lata i 4 miesiące spędzi w zakładzie karnym.

Źródło: podlaska policja 

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama