piątek, 22 listopada 2024 09:34
Reklama

Za wycieraczką znalazła kartę z żądaniem 100 tysięcy złotych. Szantażysta groził, że spali jej mieszkanie jeśli nie dostanie kasy

Nawet 10 lat pozbawienia wolności grozi za usiłowanie wymuszenia rozbójniczego, o które podejrzany jest 26-latek z powiatu puławskiego. To nie jedyny zarzut, który usłyszał. Mężczyzna jest podejrzany o to, że grożąc mieszkance Puław spaleniem mieszkania zażądał od niej 100 tysięcy złotych, a wcześniej pobił jej syna i przywłaszczył jego rower.
Za wycieraczką znalazła kartę z żądaniem 100 tysięcy złotych. Szantażysta groził, że spali jej mieszkanie jeśli nie dostanie kasy

Zgłoszenie o usiłowaniu wymuszenia rozbójniczego na mieszkance Puław wpłynęło do puławskiej komendy w drugiej połowie października. Na jednym z osiedli, za wycieraczką swojego samochodu kobieta znalazła kartkę, na której ktoś napisał, że jej mieszkanie spłonie jeśli nie przekaże 100 tysięcy złotych. Pieniądze miała spakować do torby i zostawić je pod jednym z hoteli na terenie miasta. 

Kobieta nie przygotowała pieniędzy, za to zgłosiła się do komendy. W trakcie przesłuchania przyznała policjantom, że od pewnego czasu ona i jej syn mają problem ze znajomym, mieszkańcem gminy Baranów. Młody mężczyzna najpierw pożyczył od niej kilka razy pieniądze, ale ich nie oddał, a następnie przywłaszczył rower jej syna, a gdy ten się o niego upomniał, pobił chłopaka, powodując u niego obrażenia na całym ciele. 

26-latek został zatrzymany przez kryminalnych, trafił do policyjnego aresztu. Zebrany w sprawie materiał dowodowy pozwolił na przedstawienie mu sześciu zarzutów. Mężczyzna jest podejrzany o trzykrotne oszustwo wobec zgłaszającej, przywłaszczenie roweru o wartości prawie 3 tysięcy złotych należącego do jej syna, spowodowanie u niego obrażeń ciała oraz usiłowanie wymuszenia rozbójniczego na mieszkance Puław.

Ponadto kryminalni ustalili, że mężczyzna ma na sumieniu także kradzież roweru o wartości 2 tysięcy złotych, do której doszło we wrześniu w Puławach. Funkcjonariusze odzyskali rower i przekazali go właścicielce, a podejrzany usłyszał kolejny zarzut. Po wykonaniu z nim czynności procesowych, 26-latek został doprowadzony do prokuratury z wnioskiem o zastosowanie środka zapobiegawczego. Decyzją prokuratora, mieszkaniec gminy Baranów został objęty dozorem policyjnym oraz ma całkowity zakaz kontaktowania się i zbliżania do pokrzywdzonych. Grozi mu kara pozbawienia wolności do lat 10.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Adrian 30.10.2023 17:49
Jaki żałosny kmiot.

Reklama