piątek, 17 maja 2024 20:59
Reklama

Jechał naćpany i nie potrafił tego ukryć. Gdy policjanci trzepali mu chatę, do drzwi zapukał poszukiwany kolega

Zatrzymany do kontroli przez funkcjonariuszy z wrocławskiej drogówki kierowca osobowego renault już od samego początku swoim zachowaniem wzbudził podejrzenia mundurowych. Policjanci zwrócili szczególną uwagę na nerwowe zachowanie oraz stan psychofizyczny mieszkańca stolicy Dolnego Śląska. Na obecność substancji odurzających, a dokładnie kokainy i marihuany, w organizmie 24-latka wskazał wykonany przez mundurowych test. Co więcej, w jego mieszkaniu policjanci znaleźli ponad 700 gram różnego rodzaju narkotyków oraz leków, których posiadanie jest zabronione. Na dodatek, w trakcie prowadzonych czynności, 24-latka odwiedził jego poszukiwany przez organy ścigania "kolega".
Jechał naćpany i nie potrafił tego ukryć. Gdy policjanci trzepali mu chatę, do drzwi zapukał poszukiwany kolega

Zaledwie kilka zdań zamienionych podczas rozmowy z zatrzymanym do kontroli kierowcą osobowego renault wystarczyło, aby policjanci z wrocławskiej drogówki nabrali podejrzeń, co do stanu w jakim prowadził auto. Uwagę mundurowych zwróciło zarówno zachowanie 24-latka, jak i jego stan psychofizyczny. Przypuszczając, iż wsiadł on za kierownicę, będąc w stanie nietrzeźwości lub pod wpływem środków odurzających, postanowili to sprawdzić.

Tak zwany policyjny nos i tym razem ich nie zawiódł, co potwierdziło badanie przeprowadzone przy użyciu testera narkotykowego. Wynik wskazał na obecność kokainy oraz kannabinoidów w organizmie kierowcy osobowego renault. Szczera rozmowa z 24-latkiem poskutkowała tym, iż przyznał się, że dwa dni wcześniej palił marihuanę.

Na tym interwencja jednak się nie zakończyła, gdyż na mundurowych czekały jeszcze dwie "niespodzianki". W mieszkaniu 24-latka policjanci odnaleźli m.in. worek z blisko 0,5 kg suszu pochodzenia roślinnego, woreczki z białym proszkiem oraz brunatnym suszem roślinnym i tabletki. Mężczyzna przyznał się, iż jest to marihuana, amfetamina i grzyby halucynogenne. Również w tym przypadku wykonane testy potwierdziły słowa kierującego renault. Skąd wzięły się te narkotyki i w jakim celu je zgromadził? Na te pytania mundurowi uzyskali tylko jedną odpowiedź: „na własny użytek”.

Kolejną niespodzianką była wizyta "kolegi", który przyszedł w odwiedziny do 24-latka. Okazało się, że 26-latek był poszukiwany przez organy ścigania celem odbycia, m.in. kary więzienia, więc z mieszkania zatrzymanego kierowcy renault trafił prosto do policyjnego aresztu.

W sumie mundurowi zabezpieczyli ponad 700 g różnego rodzaju substancji odurzających, blisko 8000 zł w gotówce, 4 telefony komórkowe oraz wagę laboratoryjną. W mieszkaniu zatrzymanego 24-latka była również broń śrutowa.
                                                                       
O dalszym losie nieodpowiedzialnego kierowcy zdecyduje sąd, a grozić mu może kara nawet 10 lat pozbawienia wolności.

Źródło: dolnośląska policja 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama