Zdarzenie miało miejsce na parkingu jednej ze stacji paliw w Świeciu. Tuż przed północą, do sierż. szt. Damiana Wohlfeil i sierż. Daniela Czepek podszedł mężczyzna i oświadczył, że chwilę wcześniej z zaparkowanej ciężarówki słyszał odgłosy klaksonu oraz widział kilkukrotne mruganie świateł. 23-letni przechodzień zaniepokoił się nietypowym zachowaniem kierowcy, dlatego zwrócił się o pomoc do mundurowych.
Ci natychmiast interweniowali. Podbiegli do ciężarowego dafa. Wtedy okazało się, że za kierownicą znajduje się mężczyzna w nienaturalnej pozycji ciała. Jego głowa zaklinowana była między siedzeniem i kierownicą, a nogi wystawały ku górze. Policjanci próbowali nawiązać z nim kontakt. Lecz mężczyzna nie odzywał się. Wykazywał jedynie niewielkie ruchy ciała.
Funkcjonariusze poinformowali o zdarzeniu dyżurnego jednostki i podjęli decyzję o wybiciu szyby w aucie. Mężczyzna był tak bardzo zakleszczony, że miał problemy z mową i oddychaniem. Policjanci przystąpili do udzielania 52-latkowi pomocy. Otworzyli drzwi i wspólnymi silami uwolnili zaklinowanego kierowcę, który, jak się okazało, podczas snu, niefortunnie spadł z leżanki znajdującej się w kabinie.
Dzięki spostrzegawczości 23-letniego przechodnia i szybkiej reakcji policjantów „patrolówki” ze Świecia mężczyźnie nic się nie stało, a przecież ta sytuacja mogła się skończyć zupełnie inaczej.
Napisz komentarz
Komentarze