piątek, 22 listopada 2024 10:54
Reklama

19-latek uciekał autem policji, porzucił toyotę na osiedlu, dla zmyłki zdjął koszulkę i wsiadł to taksówki

Policjantki z radomskiej drogówki podjęły pościg za kierującym toyotą, który nie zatrzymał się do kontroli drogowej. Uciekał on ulicami miasta, a ostatecznie został zatrzymany przez policjantów z Wydziału Patrolowo-Interwencyjnego na ul. Osiedlowej. Jak się okazało, mężczyzna nie miał uprawnień do kierowania pojazdami.
19-latek uciekał autem policji, porzucił toyotę na osiedlu, dla zmyłki zdjął koszulkę i wsiadł to taksówki

Wczoraj (11.09) o godz. 8.30 na ul. Porannej w Radomiu policjantki z radomskiej drogówki przeprowadzały kontrolę trzeźwości. Jedna z policjantek, kierującemu toyotą podała sygnał do zatrzymania się, jednak mężczyzna nie zareagował. Ominął funkcjonariuszkę i zaczął uciekać w kierunku ul. Lubelskiej. Mundurowe podjęły pościg za pojazdem, jednocześnie powiadamiając dyżurnego o całej sytuacji. Na bieżąco przekazywały lokalizację uciekiniera. Mężczyzna uciekał al. Wojska Polskiego, a później zaczął kierować się na ul. Grzecznarowskiego. Dyżurny utrzymując korespondencję drogą radiową, zadysponował patrole będące w służbie, w okolice ulic gdzie odbywał się pościg, celem zablokowania drogi ucieczki mężczyźnie.

Na ul. Osiedlowej mężczyzna zdecydował się porzucić auto i ucieczkę kontynuował pieszo. Chcąc zmylić policjantów, nawet zdjął charakterystyczną koszulkę, w którą był ubrany i wyrzucając ją, wbiegł między bloki, a następnie wsiadł do taksówki. Funkcjonariusze z Grupy Relizacyjnej Wydziału Patrolowo-Interwencyjnego Komendy Miejskiej Policji w Radomiu, którzy alarmowo zostali zadysponowani do pościgu, zatrzymali taksówkę, w której był uciekający mężczyzna.

Jak się później okazało 19-latek, który kierował toyotą, nie miał prawa jazdy. Został przebadany na trzeźwość. Okazało się, że jest trzeźwy. Jednak zachowanie oraz wygląd świadczył, że może znajdować się pod wpływem środków odurzających. Dlatego też została obrana od niego krew do badań laboratoryjnych. Teraz mieszkaniec Radomia odpowie przed sądem.

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama