piątek, 17 maja 2024 04:05
Reklama

Przed policjantami uciekł do sklepu, saszetkę z narkotykami wyrzucił na półkę. Wcześniej ścigali go przez kilka kilometrów

Kierowca audi przekroczył prędkość, nie zatrzymał się do kontroli i zaczął uciekać. Po przejechaniu kilku kilometrów zostawił auto i uciekł pieszo do sklepu. W budynku wyrzucił saszetkę, w której miał narkotyki. Dodatkowo okazało się, że 24-latek miał blisko pół promila alkoholu w organizmie i nie miał prawa jazdy.
Przed policjantami uciekł do sklepu, saszetkę z narkotykami wyrzucił na półkę. Wcześniej ścigali go przez kilka kilometrów

Policjanci z drogówki na jednej z ulic w Sokółce zmierzyli prędkość kierowcy audi. Okazało się, że jechał on 85 kilometrów na godzinę w miejscu, gdzie obowiązuje „pięćdziesiątka”. Wydali polecenie do zatrzymania pojazdu, jednak kierowca zaczął uciekać. Mundurowi ruszyli za nim w pościg. Uciekający 24-latek lekceważył sygnały świetlne i dźwiękowe nakazujące zatrzymanie i kontynuował jazdę. Po przejechaniu kilku kilometrów zaparkował auto na parkingu przy jednym ze sklepów i wbiegł do budynku. Tam na widok goniących go policjantów wyrzucił saszetkę. Jak się okazało w jej środku były narkotyki. Wstępne badanie narkotesterem wykazało, że było to ponad 100 gram amfetaminy i 3-CMC. Dodatkowo badanie alkomatem wykazało, że mieszkaniec powiatu sokólskiego wsiadł za kierownicę audi, mając blisko pół promila alkoholu w organizmie. Po sprawdzeniu w policyjnej bazie danych wyszło również na jaw, że 24-latek nie ma prawa jazdy. Mężczyzna usłyszał zarzuty niezatrzymania się do kontroli drogowej oraz posiadania znacznej ilości narkotyków w warunkach recydywy. Decyzją sądu mieszkaniec powiatu sokólskiego na 3 miesiące trafił do aresztu. Odpowie również za popełnione wykroczenia.

Za niezatrzymanie się do kontroli kodeks karny przewiduje karę do 5 lat pozbawienia wolności, zaś za posiadanie znacznej ilości narkotyków grozi kara do 10 lat pozbawienia wolności, a w warunkach recydywy może zostać zwiększona o połowę.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama