Po nitce do kłębka trafili policjanci z dolnośląskiego oddziału prewencji Policji. Na jednej z wrocławskich ulic zwrócili uwagę na mężczyznę przekazującego drugiemu woreczek strunowy. Jak się później okazało, w środku znajdowały się silne opioidowe leki przeciwbólowe wydawane wyłącznie na receptę. Kupujący medykamenty został zatrzymany, a policjanci postanowili obserwować, gdzie udaje się ich sprzedawca.
Mężczyzna wszedł do jednego z budynków wielorodzinnych na wrocławskich Krzykach i to właśnie tam został zatrzymany. 25-latek podczas czynności wykonywanych przez policjantów na klatce schodowej bardzo głośno krzyczał najprawdopodobniej, chcąc ostrzec osobę znajdująca się w mieszkaniu.
Dlatego też dwóch policjantów skierowało się z zatrzymanym do zajmowanego przez niego lokalu, a jeden pozostał przed budynkiem, aby obserwować okna mieszkania. Po raz kolejny przeczucie nie myliło policjantów, ponieważ w pewnej chwili z jednego z okien na pierwszym piętrze budynku zaczęły wypadać pudełka z lekami, fiolki, a na końcu worek strunowy z suszem roślinnym.
Czas przyszedł na sprawdzenie mieszkania zajmowanego, jak się okazało przez braci. Policjanci ujawnili w nim wagę jubilerską, telefony komórkowe, skrzynkę z przedmiotem przypominającym broń oraz łącznie ponad 430 tabletek silnych leków opioidowych i psychotropowych. Funkcjonariusze zabezpieczyli także ponad 250 porcji handlowych narkotyków w postaci marihuany i metaamfetaminy.
Rodzinny „biznes” został zamknięty przez dolnośląskich funkcjonariuszy, a osoby go prowadzące trafiły do policyjnego aresztu. Teraz o losie przestępczego duetu zadecyduje sąd. Zgodnie z polskim prawem posiadanie środków odurzających lub substancji psychotropowych zagrożone jest karą nawet 3 lat pozbawienia wolności.
Źródło: dolnośląska policja
Napisz komentarz
Komentarze