Ustalenia operacyjne, które wykonywali policjanci z Wydziału Operacyjno - Rozpoznawczego Komendy Rejonowej Policji Warszawa VI w środowisku osób powiązanych z przestępczością narkotykową doprowadziły ich do mieszkanki Pragi Północ. Kobieta miała ukrywać w mieszkaniu nielegalne substancje. Operacyjni udali się pod wytypowany adres, by zweryfikować te ustalenia.
Z mieszkania wyszedł brat kobiety. Widok policyjnych legitymacji mocno go zaniepokoił. Przyznał on, że w lokalu również przebywa jego siostra. Kobieta widząc Policję, również nie kryła zaskoczenia. Kryminalni wyjaśnili im cel swojej wizyty. Jednak żadne z nich nie przyznało się do posiadania jakichkolwiek środków zabronionych prawem. Policjanci przeszukali mieszkanie.
W pokoju kobiety, na regale mundurowi znaleźli foliowe zawiniątko z białą substancją. 43-latka przyznała, że to amfetamina i należy do niej.
W pokoju zajmowanym przez jej brata kryminalni ujawnili znacznie więcej narkotyków. Były one schowane w słoikach i foliowych woreczkach. Wśród nich był susz roślinny, biały i brązowy proszek, papierowe listki i kilkaset kolorowych tabletek. Dodatkowo kryminalni zabezpieczyli telefon należący do mężczyzny i prawie 3 tys. złotych.
Operacyjni zatrzymali obie osoby. Kobieta tego samego dnia została przesłuchana. Odpowie za posiadanie amfetaminy. Może grozić jej kara do 3 lat pozbawienia wolności.
Substancje zabezpieczone w pokoju jej brata poddano szczegółowej analizie. Wśród nich była marihuana, amfetamina, kokaina i haszysz, o łącznej wadze ponad 300 gramów. Podobna ilość innych substancji o nieustalonym składzie została przekazana do badań biegłemu.
Mężczyzna do piątku przebywał w policyjnej izbie zatrzymań w komendzie przy ulicy Jagiellońskiej. Tego dnia policjanci z Wydziału Dochodzeniowo - Śledczego doprowadzili go na przesłuchanie do Prokuratury Rejonowej Warszawa Praga Północ, która wszczęła śledztwo. Tam 40-latkowi przedstawiono zarzut za posiadanie znacznej ilości środków odurzających i psychotropowych. Za przestępstwo, o które jest podejrzewany może grozić mu kara do 10 lat pozbawienia wolności.
Źródło: stołeczna policja
Napisz komentarz
Komentarze