poniedziałek, 25 listopada 2024 18:18
Reklama

Mąż mówił jej, że to oszustwo, ale 85-latka nie posłuchała. Zostawiła 42 tysiące złotych na wycieraczce

85-letnia mieszkanka Łomży (podlaskie) uwierzyła, że pomaga swojej córce, która spowodowała wypadek. W rezultacie seniorka straciła 42 tysiące złotych. A wszystko zaczęło się od telefonu mężczyzny, który podał się za policjanta.
Mąż mówił jej, że to oszustwo, ale 85-latka nie posłuchała. Zostawiła 42 tysiące złotych na wycieraczce

Wczoraj po 11, na numer stacjonarny 85-latki zadzwonił mężczyzna, który podał się za policjanta. Powiedział, że jej córka potrąciła kobietę w ciąży i grozi jej za to 8 lat więzienia. Ciężarna zgodziła się jednak pójść na ugodę. Zażądała 180 tysięcy złotych zadośćuczynienia. Kobieta oświadczyła, że nie ma takiej kwoty, ale odda wszelkie oszczędności. Pomimo przekonywań męża, że jest to oszustwo kobieta uwierzyła rzekomemu policjantowi. Jak później powiedziała mundurowym chciała pomoc swojemu dziecku.

Gdy kobieta rozmawiała z oszustem jej mąż poszedł do wnuczki. Liczył, że ona zapobiegnie przekazaniu pieniędzy i powiadomi policję. Jednak zanim zdążył to zrobić oszust już zapukał do drzwi 85-latki. Ta oddała mu zapakowane w reklamówkę 42 tysiące złotych. To już drugie oszustwo w tym tygodniu. Policjanci apelują o czujność i rozsądek.

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama