piątek, 22 listopada 2024 08:54
Reklama

Ratownicy wiele razy mówili mu, żeby tego nie robił, ale nie posłuchał. Godzinę później wyłowiono ciało. Tragedia nad Bałtykiem

Niestety pierwszy weekend wakacji na Mierzei Wiślanej zaczął się tragicznie. W miejscowości Jantar po ponad godzinnych poszukiwaniach z morza wyłowiono 37-letniego mężczyznę. Mimo prowadzonej akcji reanimacyjnej, mężczyzny nie udało się uratować.
Ratownicy wiele razy mówili mu, żeby tego nie robił, ale nie posłuchał. Godzinę później wyłowiono ciało. Tragedia nad Bałtykiem

W dniu 25 czerwca po godzinie 14 dyżurny nowodworskiej Policji otrzymał zgłoszenie, że w miejscowości Jantar pod wodą zniknął 37-letni mężczyzna. Na miejsce natychmiast zostali skierowani policjanci oraz służby ratunkowe. Jak się okazało, mimo kilku ostrzeżeń ratowników WOPR mężczyzna ignorował ich uwagi i wychodził poza boje, gdzie stracił grunt pod nogami, a bardzo silne prądy i brak umiejętności pływania nie pozwoliły mu wrócić o własnych siłach na brzeg. Do zdarzenia doszło już na fragmencie niestrzeżonego kąpieliska. Na miejscu służby ratunkowe prowadziły intensywne poszukiwania mężczyzny. Niestety po ponad godzinie z morza został wyłowiony 37-letni mężczyzna, mieszkaniec województwa łódzkiego. Na miejscu trwała reanimacja mężczyzny, która nie przyniosła skutku.

 Policja apeluje o rozwagę i ostrożność – woda może być śmiertelnym zagrożeniem, zwłaszcza jeżeli korzystamy z niej w sposób nieodpowiedzialny. Jak podkreślają policjanci, najczęstszą przyczyną utonięć w naszym kraju jest brawura, przecenianie swoich możliwości, kąpiel w miejscach zabronionych oraz kąpiel po spożyciu alkoholu.

Źródło: pomorska policja 

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

RudyG 26.06.2023 22:54
Z Łodzi a jednak zatonął. Selekcja naturalna

Śmierć samobójcom 26.06.2023 22:49
Kolejnego idioty mniej!

Nią. 26.06.2023 21:19
To jak z Łodzi to kapok powinien mieć

Reklama