Środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztu zastosował siemianowicki sąd wobec 50-latka o znęcanie się nad swoją partnerką. Mężczyzna został zatrzymany po tym jak pobił kobietę. Interwencję zgłosili sąsiedzi, którzy słyszeli, jak kobieta woła o pomoc. Z uwagi, iż następstwem znęcania się nad 33-latką była jej próba samobójcza, podejrzanemu grozi surowsza kara, bo nawet 12 lat więzienia.
Policjanci zostali wezwani przez sąsiadów do awantury, skąd dobiegały wołania o pomoc kobiety. Mundurowi na sygnałach uprzywilejowania błyskawicznie pojawili się pod wskazanym adresem. Tam dowiedzieli się, że 33-latka została pobita przez swojego partnera, który był pijany. Zdążył on jednak oddalić się przed przyjazdem policjantów.
Kobieta opowiedziała stróżom prawa, że to nie była pierwsza sytuacja, gdy partner użył wobec niej siły fizycznej. Od początku roku wielokrotnie szarpał ją, bił oraz groził. Policjanci dowiedzieli się, gdzie może przebywać domowy oprawca. Gdy tam dotarli, zobaczyli, że schował się pod łóżkiem. 50-latek został zatrzymany pod zarzutem znęcania się nad partnerką. Kobieta dopiero co wróciła ze szpitala, gdzie uzyskała fachową pomoc w związku z próbą odebrania sobie życia przez domowego agresora. Mundurowi założyli niebieską kartę i wskazali instytucje, w których siemianowiczanka uzyska pomoc. Mężczyzna trafił do policyjnego aresztu i przez ten czas śledczy gromadzili dowody w tej sprawie.
Prokurator przedstawił 50-latkowi zarzut znęcania się psychicznego i fizycznego nad partnerką, w wyniku którego kobieta próbowała targnąć się na swoje życie. Podejrzany został doprowadzony do sądu, który zastosował wobec niego 3 miesięczny areszt.
piątek, 22 listopada 2024 11:30
Napisz komentarz
Komentarze