Na ostry dyżur łomżyńskiego szpitala zgłosił się 60-latek z raną postrzałową. O zaistniałej sytuacji lekarz dyżurny poinformował policjantów. Mieszkaniec gminy Przytuły, tłumaczył, że naboje były wśród kupionych przez niego, na targu staroci, łusek. Mundurowi ustalają teraz zakres odpowiedzialności karnej mężczyzny, ale również to od kogo nabył amunicję.
Do policjanta pełniącego służbę na stanowisku kierowania łomżyńskiej komendy zadzwonił lekarz dyżurny szpitalnego oddziału ratunkowego. Oświadczył, że opatrują pacjenta z raną postrzałową. Z jego relacji wynikało, że wykonane zdjęcie rentgenowskie pokazało tkwiący w kości przedramienia przedmiot przypominający nabój.
W rozmowie z 60-latkiem mundurowi ustalili, że podczas pobytu na targu staroci w Kiermusach kupił kilkanaście łusek w których miały znajdować się dwa naboje. Mężczyzna opowiadał policjantom, że jest miłośnikiem staroci związanych z drugą wojną światową i dlatego czasami odwiedza takie targi. Jak relacjonował około tygodnia po zakupach próbował rozłożyć te naboje za pomocą imadła. Wtedy właśnie doszło do niekontrolowanego wystrzału.
Mieszkaniec gminy Przytuły zanim zgłosił się do lekarza, trzy dni chodził z raną postrzałową nikomu nic nie mówiąc. Teraz łomżyńscy policjanci ustalają dokładnie w jaki sposób mężczyzna wszedł w posiadanie amunicji i od kogo ją kupił. Ustalają także zakres jego odpowiedzialności karnej.
piątek, 22 listopada 2024 10:56
Napisz komentarz
Komentarze