Popisał się wyjątkowym lenistwem, które zostało wycenione przez policjantów na 500 złotych. 50-letni mieszkaniec Ełku (warmińsko-mazurskie) nie umiał znaleźć portfela, więc wymyślił, że pomogą mu w tym policjanci.
Najwyraźniej 50-latek uznał, że to będzie doskonały plan. Zadzwonił na numer alarmowy z informacją o kradzieży, której miała dopuścić się jedna z sąsiadek. Interweniujący policjanci ustalili, że przed zgłoszeniem kradzieży mężczyzna nawet nie zadał sobie trudu, aby sprawdzić, gdzie znajduje się jego własność. Był mocno zdziwiony, gdy okazało się, że portfel ma... w kieszeni spodni.
Funkcjonariusze ukarali go 500-złotowym mandatem za wywołanie niepotrzebnej interwencji. Policjanci dopilnowali też, aby mężczyzna przeprosił swoją sąsiadkę za fałszywe oskarżenie.
Oskarżył sąsiadkę o kradzież portfela, bo nie umiał go znaleźć. Okazało się, że ma go w kieszeni
- 17.03.2023 11:49
Napisz komentarz
Komentarze