Na 3 miesiące do aresztu trafił 30-latek złapany na gorącym uczynku podczas sprzedaży narkotyków. Kryminalni wspomagani przez policyjnego psa Pakieta, znaleźli w mieszkaniu i piwnicy mężczyzny ponad 55 gramów narkotyków. 30-latek usłyszał już zarzuty. Łomżaninowi grozi do 10 lat pozbawienia wolności. Śledczy podkreślają, że sprawa ma charakter rozwojowy i nie wykluczają rozszerzenia zarzutów.
Do 10 lat pozbawienia wolności grozi 30-latkowi podejrzanemu o sprzedaż i posiadanie znacznej ilości narkotyków. W ubiegły piątek wieczorem na jednym z parkingów w mieście kryminalni zorganizowali zasadzkę na dilera narkotykowego. Zapukali w okno mercedesa, w którym podejrzewany mężczyzna akurat sprzedawał narkotyki 27-latkowi. Okazał się nim 30-letni mieszkaniec Łomży, który został zatrzymany i trafił do policyjnego aresztu.
W trakcie przeszukania jego mieszkania funkcjonariuszy wspierał policyjny pies Pakiet. Między innymi to on znalazł w jednym z pokoi pod łóżkiem przezroczystą torebkę z kryształem. Policjanci znaleźli też torebki z białym proszkiem oraz suszem. Łączna ilość zabezpieczonych substancji to ponad 55 gramów. Wstępne badania narkotesterami wykazały, że zabezpieczone substancje to między innymi marihuana. Następnego dnia mężczyzna usłyszał zarzuty udzielania substancji psychotropowej w celu osiągnięcia korzyści majątkowej oraz posiadania znacznej ilości narkotyków. Grozi mu do 10 lat pozbawienia wolności.
Decyzją sądu łomżanin trafił do aresztu, gdzie spędzi najbliższe 3 miesiące. Śledczy podkreślają, że sprawa ma charakter rozwojowy i nie wykluczają rozszerzenia zarzutów.
Napisz komentarz
Komentarze