- To nie przypadek, że królik tam się znalazł. Kiedy weszliśmy do wolnostojącej murowanej altany klatka z królikiem stała na klapie dużego pojemnika na śmieci. Mimo niskiej temperatury ktoś celowo tam go wystawił – mówi insp. Joanna Gos-Kowalska z Ekopatrolu.
Czarny futrzak był około rocznym samcem. Cały trząsł się z zimna. Na dodatek klatka, w której go pozostawiono była dla niego za mała.
- Być może królik był prezentem na Gwiazdkę, a gdy właściciel zorientował się z jakimi wiąże się to obowiązkami, po prostu pozbył się go w ten sposób. A mógł przecież oddać futrzaka komuś innemu – dodaje funkcjonariuszka.
Czarny wystraszony króliczek został przez strażników miejskich przewieziony do Fundacji Królewska, która opiekuje się takimi maluchami.


Źródło: straż miejska w Warszawie
Napisz komentarz
Komentarze