Ponad 2 promile alkoholu w organizmie miał 43-letni ojciec, który "opiekował" się swoim 6 letnim synem. 25 lutego 2023 roku o godzinie 20.25 dyżurny bełchatowskiej policji otrzymał zgłoszenie, z treści którego wynikało, że życie lub zdrowie dziecka może być zagrożone. Informacja ta uruchomiła służby ratunkowe.
25 lutego 2023 roku, o godzinie 20.25 dyżurny bełchatowskiej policji otrzymał zgłoszenie z treści którego wynikało, że życie lub zdrowie dziecka może być zagrożone. Zgłaszającym był ojciec, który w sposób niespójny między innymi twierdził, że ma problem z 6-letnim synem. Adres, który mężczyzna podał okazał się nieprawdziwy. W tej sytuacji policjanci natychmiast rozpoczęli działania, aby dotrzeć we właściwe miejsce. Kiedy ustalili właściciela numeru telefonu i przypuszczalny adres zgłaszającego, drzwi mieszkania na osiedlu Żołnierzy POW w Bełchatowie otworzyła mundurowym 44-letnia kobieta. Ustalili wówczas, że numer telefonu, z którego pochodziła informacja należy do jej byłego męża, pod opieką którego obecnie znajduje się jej synek.
Funkcjonariusze razem z matką dziecka natychmiast dotarli do mieszkania mężczyzny. Jednak nikt nie reagował na pukanie do drzwi. Bezskutecznie również policjanci próbowali dodzwonić się do zgłaszającego, jego numer nie odpowiadał. W mieszkaniu na osiedlu Okrzei, w którym miał przebywać ojciec z synem paliło się światło. Biorąc pod uwagę treść zgłoszenia w interwencję zostali zaangażowani również strażacy. Przy wykorzystaniu swojego specjalistycznego sprzętu, przez okno mieszkania usytułowanego na 11 piętrze dostrzegli, że na łóżku w bezruchu leżą dwie osoby. Nikt nie reagował na wołanie i pukanie. W tej sytuacji podjęto decyzję o siłowym wejściu do mieszkania. Zostały wyważone drzwi. Okazało się, że ojciec z synem … spali. Po dobudzeniu mężczyzna był zaskoczony obecnością interweniujących funkcjonariuszy. Był pijany, miał ponad 2 promile alkoholu w organizmie. W rozmowie z policjantami potwierdził, że dzwonił na policję. Jednak wypowiadał się nielogicznie twierdząc, że syn ma „przewidzenia”.
Na szczęście chłopcu nic się nie stało, cały i zdrowy został przekazany pod piekę matki. Natomiast nieodpowiedzialnemu ojcu grożą teraz konsekwencje prawne. Stróże prawa o tej sprawie poinformują również sąd rodzinny i złożą wniosek o wgląd w sytuację rodziny.
Napisz komentarz
Komentarze