Mężczyzna zaalarmował służby, że w jego domu wybuchła butla gazowa. Gdy policjanci i strażacy dotarli na miejsce, okazało się, że do niczego nie doszło. Zgłaszający tłumaczył mundurowym, że cała sytuacja mu się najprawdopodobniej przyśniła, po czym wybiegł z domu i zadzwonił po pomoc. Miał być to efekt jego wysokiej gorączki. Funkcjonariusze sprawdzili 34-latka w systemach policyjnych i okazało się, że jest on poszukiwany do odbycia kilkumiesięcznej kary więzienia.
Tuż po godzinie trzeciej w nocy służby ratunkowe otrzymały informacje o bardzo poważnym wybuchu w Myślimierzu. Na miejsce natychmiast pojechali policjanci i zastępy strażaków. Gdy dotarli pod wskazany adres zauważyli, że nic się nie wydarzyło. Funkcjonariusze skontaktowali się ze zgłaszającym, który po chwili pojawił się na miejscu. Tłumaczył on mundurowym, że przez kilka dni miał wysoką gorączkę, która jak twierdził spowodowała, iż cała sytuacja mu się najprawdopodobniej przyśniła. Po przebudzeniu wybiegł z posesji i zadzwonił po pomoc.
Policjanci wylegitymowali 34-latka i okazało się, że jest on poszukiwany do odbycia kary 7 miesięcy pozbawienia wolności. Został zatrzymany i przewieziony do policyjnej celi i niedługo trafi do zakładu karnego.
Napisz komentarz
Komentarze