Wszyscy wiemy, że kto popełni przestępstwo lub wykroczenie musi ponieść tego konsekwencje. O tym wiedział również 40-latek z Sopotu. Mężczyzna poszukiwany był listem gończym, a mając dość ukrywania się, wczoraj z torbą w ręku szedł stawić się na Policję. W pobliżu komendy miejskiej zauważył go policyjny patrol, rozpoznał i zatrzymał. Jeszcze tego samego dnia poszukiwany sopocianin trafił do aresztu, by odbyć zasądzoną wobec niego karę 15 dni pozbawienia wolności za kradzież.
Codziennie do Komendy Miejskiej Policji w Sopocie przychodzą różne osoby-część na przesłuchanie, część po to, by porozmawiać z dzielnicowym, a jeszcze inni po to, by zgłosić przestępstwo lub wykroczenie. Tymczasem w środę w godzinach popołudniowych do komendy szedł poszukiwany 40-latek. Mężczyzna wiedział od kilku miesięcy, że jest poszukiwany i ma do odbycia karę pozbawienia wolności, dlatego mając już dość ukrywania się, postanowić stawić się na policję.
Sopocianin spakował w torbę najpotrzebniejsze rzeczy i ruszył w drogę do jednostki policji. Gdy był już niedaleko komendy miejskiej, zauważyli go jadący ulicą policjanci, rozpoznali i od razu podjęli interwencję. Mężczyzna oświadczył im, że idzie na komendę, bo jest poszukiwany i chce mieć to za sobą. Jak ustalili policjanci, za poszukiwanym 40-latkiem wystawiono list gończy i zgodnie z wyrokiem Sądu Rejonowego w Sopocie ma on do odbycia karę 15 dni pozbawienia wolności za kradzież szczoteczki elektrycznej.
Interweniujący funkcjonariusze zatrzymali poszukiwanego sopocianina i przewieźli go do komendy miejskiej, a następnie po wykonaniu niezbędnych czynności doprowadzili go do aresztu śledczego, gdzie spędzi najbliższe 15 dni.
Napisz komentarz
Komentarze