Funkcjonariusze z Komisariatu Policji w Bolkowie przedstawili zarzut wyrębu i kradzieży drzewa z lasu 36-letniemu mężczyźnie. Mieszkaniec gminy Bolków skusił się na darmowy opał i wyciął łącznie 59 sztuk różnych gatunków drzew powodując straty w kwocie blisko 6 tysięcy złotych. Teraz za popełnione przestępstwo odpowie przed sądem.
W minioną środę (19 października br.) 67-letni mieszkaniec gminy Bolków, podczas wykonywania prac polowych, odkrył ślady świeżo ściętych drzew na należącym do niego terenie. Jak się okazało, nieznany sprawca wyciął 23 jesiony oraz 18 brzóz z terenu jego prywatnej posesji graniczącej bezpośrednio z polem. Ta informacja natychmiast trafiła do policjantów z bolkowskiego komisariatu. Na miejsce pojechał dzielnicowy wraz z funkcjonariuszami wydziału kryminalnego, którzy doskonale znają teren i mieszkańców tamtejszej okolicy. Przeprowadzono oględziny miejsca nielegalnej wycinki, zabezpieczono ślady oraz przesłuchano kilku świadków.
Jak się okazało, to nie jedyne drzewa jakie "zniknęły" z tej okolicy. Sprawca wyciął także 18 dębów rosnących na terenie leśnym należącym do gminy Bolków. Straty zostały wycenione łącznie na kwotę blisko 6 tysięcy złotych.
W efekcie prowadzonych czynności operacyjno-rozpoznawczych w tej sprawie, bolkowscy kryminalni szybko wpadli na trop złodzieja. Okazał się nim 36–letni mieszkaniec gminy Bolków. Mężczyzna został zatrzymany i doprowadzony do miejscowego komisariatu.
Złodziej przyznał się do ogłoszonego mu zarzutu, a w swoich wyjaśnieniach tłumaczył, że chciał w ten sposób dorobić i sprzedał skradzione drzewo przypadkowym osobom na opał. Część wyciętych nielegalnie drzew 36-latek pociął dla siebie i zdążył już spalić je w swoim kominku.
Podejrzany, który nie posiadał pismnego zezwolenia, za kradzież drzewa z lasu odpowie teraz przed sądem. Grozi mu kara nawet 5 lat pozbawienia wolności.
Źródło: dolnośląska policja
Napisz komentarz
Komentarze