sobota, 23 listopada 2024 18:44
Reklama

7-latka zadzwoniła na alarmowy i powiedziała, że mamie stało się coś złego. Okazało się, że to taki żarcik

7-latka zadzwoniła na alarmowy i powiedziała, że mamie stało się coś złego. Okazało się, że to taki żarcik

Lekkomyślny żart pewnej 7-latki z powiatu ełckiego doprowadził do niepotrzebnego zaangażowania służb ratunkowych na kilka godzin. Dziewczynka zadzwoniła pod numer alarmowy z tragiczną informacją o swojej mamie. Gdy policjanci dotarli do dziecka okazało się, że zgłoszenie zostało wymyślone i nie ma żadnego zagrożenia.




Do policjantów z Ełku wpłynęło zgłoszenie od 7-letniej dziewczynki, że jej mamie stało się coś poważnego. Po tej informacji dziecko rozłączyło się, a próby oddzwonienia nie powiodły się. Wyglądało to niepokojąco. Dziewczynka podała adres, który okazał się nieprawdziwy. Policjanci zaangażowani w obsługę tego zdarzania, wykonując szereg czynności ustalili, gdzie dokładnie przebywa dziecko. Dotarli do tej dziewczynki, która potwierdziła, że wzięła telefon od swojej mamy, a zgłoszenie miało być żartem i nikomu nic się nie stało.

Policjanci w swoich działaniach profilaktycznych zwracają dzieciom uwagę na rozsądne używanie numeru 112. Apelujemy także do rodziców, by od najmłodszych lat uwrażliwiać dzieci, żeby odpowiedzialnie korzystały ze swoich telefonów. Niech ta sytuacja będzie dla innych ważną lekcją - takie niewybredne żarty powodują poważne zaangażowanie służb ratunkowych, wywołują wiele niepotrzebnych działań i mogą odciągać funkcjonariuszy od pilnych, poważnych zadań.
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama