Sosnowiecki policjant z zespołu wywiadowców, jadąc w czasie wolnym od służby swoim samochodem zauważył, że na chodniku jednej z ulic dzielnicy Pogoń, leży prawdopodobnie nieprzytomny nastolatek. Natychmiast zatrzymał auto i podszedł do chłopca. Wezwał pomoc i zabezpieczył go do czasu przyjazdu pogotowia.
Policjant z Zespołu Wywiadowców sosnowieckiej Komendy w czasie wolnym od służby jechał po południu swoim prywatnym samochodem jedną z ulic dzielnicy Pogoń. W pewnym momencie, na chodniku przy jezdni, zauważył leżącego nastolatka. Natychmiast się zatrzymał i podszedł do chłopca. Okazało się, że nie ma możliwości, by nawiązać z nim logiczny kontakt - chłopiec był na wpół przytomny i omdlewał.
Policjant wezwał pomoc i próbował dowiedzieć się, co się stało. 14-latek po chwili ocknął się i powiedział mu, że palił nieznane substancje odurzające, prawdopodobnie marihuanę. Zanim na miejsce przybyło pogotowie, chłopiec dostał bardzo silnych torsji. Zabezpieczony przez policjanta do czasu przybycia karetki, został następnie przekazany pod opiekę medykom. Trafił do szpitala.
Napisz komentarz
Komentarze