Do nietypowego zdarzenia doszło w miniona niedzielę na terenie Miejsca Obsługi Podróżnych w Malankowie przy autostradzie A1. Pracownicy stacji paliw wezwali policjantów, ponieważ matka ruszyła w dalszą drogę zapominając o nastoletnich córkach, które poszły do toalety.
Wczoraj (24.07.22) tuż po 13:00 policjanci wąbrzeskiej "patrolówki" pojechali na teren MOP Malankowo przy autostradzie A1. Na miejscu zastali dwie dziewczyny w wieku 13 i 15 lat, które powiedziały, że wracały z mamą oraz bratem znad morza i zatrzymali się tutaj na chwilę przerwy w trasie. Gdy siostry wróciły z toalety zauważyły że na parkingu nie ma ich auta. Nigdzie też nie było ani mamy, ani brata. Kiedy krótkie poszukiwania nie przyniosły efektu, dziewczyny poprosiły o pomoc pracowników stacji paliw.
Przybyli na miejsce funkcjonariusze zaopiekowali się siostrami. Po przejrzeniu nagrań z monitoringu potwierdzili wersję wydarzeń. Policjanci ustalili numer telefonu do matki i skontaktowali się z nią, aby ta natychmiast wracała. Z uwagi na znaczne odległości węzłów autostradowych, policjanci oczekiwali na miejscu do czasu powrotu kobiety prawie 2 godziny. 42-letnia mieszkanka Katowic nie była w stanie racjonalnie wyjaśnić zaistniałej sytuacji. Tłumaczyła swoje zachowanie zmęczeniem i rozkojarzeniem. Na domiar wszystkiego, w aucie znajdował się również 13-letni brat dziewczyn, który w ogóle nie wysiadał z samochodu. Zapytany dlaczego nie poinformował mamy, że sióstr nie ma w aucie, powiedział że nawet tego nie zauważył, bo miał słuchawki na uszach i grał w grę na smartfonie! Kobieta była trzeźwa, dziewczynki całe i zdrowe ruszyły w dalszą drogę.
Powyższa sytuacja ukazuje, że naprawdę niewiele potrzeba, aby doszło do niebezpiecznych sytuacji. Tym razem na szczęście wszystko zakończyło się przysłowiowym "happy endem". Stąd też apel z naszej strony, aby zachować czujność i ostrożność podczas wakacyjnych wyjazdów.
Źródło: kujawsko-pomorska policja
Napisz komentarz
Komentarze