niedziela, 19 maja 2024 08:51
Reklama

Rozbił nie swojego McLarena. Niedawno wyszedł ze szpitala. Jego problemy dopiero się zaczynają

Rozbił nie swojego McLarena. Niedawno wyszedł ze szpitala. Jego problemy dopiero się zaczynają
Wracamy do sprawy głośnego wypadku w Krapkowicach na Opolszczyźnie. Mężczyzna, który rozbił superluksusowego McLarena o wartości ponad 600 tys. zł, niedawno wyszedł ze szpitala. Jego problemy dopiero się zaczną.

Więcej: Pracownik salonu rozbił super samochód za 675 tys. zł. Wybrał się na przejażdżkę bez zgody szefa

Do wypadku doszło 25 maja na jednym z rond w Krapkowicach. Kierowca McLarena nie zapanował nad pojazdem, doprowadzając do zderzenia z fordem. Jak się niebawem okazało, młody mężczyzna na co dzień zajmujący się w firmie prostymi pracami, zabrał auto bez zgody szefa. Jak opowiadali świadkowie, nagle "coś w niego wstąpiło", wskoczył do bolidu i ruszył z piskiem opon. Chwilę później doszło do kraksy.

Jak informuje regionalny dziennik NTO, mężczyzna wyszedł już ze szpitala, gdzie przebywał w wyniku obrażeń odniesionych podczas zderzenia. McLaren nie był ubezpieczony, a właściciel auta zgłosił sprawę na policję. Kierowca prawdopodobnie odpowie za krótkotrwałe użycie cudzego pojazdu mechanicznego. Auto, które uszkodził, zostanie wycenione i sprzedane w obecnym stanie. Raptowny krapkowiczanin najprawdopodobniej będzie więc musiał pokryć straty, które spowodował.

Foto: Komenda Powiatowa Straży Pożarnej w Krapkowicach.


 

Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama